"Gazeta Wyborcza" - dodatek torunski - 22.07.2001

Co to za uczelnia?

Redakcyjny komentarz do tego, czym ma byc Wyzsza Szkola Kultury Spolecznej i Medialnej o. Rydzyka.

Przyznam, ze spodziewalem sie wiecej po idei Wyzszej Szkoly Kultury Spolecznej i Medialnej, ktora ma wchodzic w sklad imperium o. Rydzyka Centro Polonia in Tertio Millenio na ziemi po bylej jednostce radzieckiej. Tymczasem ta "wyzsza" uczelnia, to zaledwie poziom licencjacki w trybie dziennym i zaocznym, i tylko dwa kierunki - polityka spoleczna i kultura medialna. W dodatku nauka (trudno nazwac to studiami) platna i to zapewne niemalo. Jak na uniwersytecki Torun, co roku ksztalcacy magistrow i doktorantow w liczbach idacych w tysiace, to malo, bardzo malo. Zapewne padna glosy, ze na poczatek dobre i tyle, ale moim zdaniem nie przystaje to do ambicji o. Tadeusza i medialnego huku, jaki wywolal swoim projektem. Byc moze istnieja jakies tajne zapisy i plany, ze "uczelnia" rozwinie skrzydla, ale na razie mamy to, co mamy. I tu rodzi sie pytanie, czy wobec tak mikrej propozycji, w zasadzie polwyzszej i w dodatku platnej szkoly, miasto powinno obdarowywac to przedsiewziecie jakakolwiek bonifikata? Zwlaszcza, ze idea WSKSiM wydaje sie byc wylacznie parawanem dla przejecia olbrzymiego miejskiego terenu przez fundacje o. Rydzyka. Moim zdaniem gra nie jest warta swieczki, na rozwoj intelektualny Torunia za sprawa Wyzszej Szkoly Kultury Spolecznej i Medialnej, zaproponowanej w tym ksztalcie, doprawdy nie ma co liczyc. Szkoda wiec pieniedzy podatnika. Ziemie trzeba sprzedac po normalnej rynkowej cenie. Kazda inna propozycja bedzie szkodliwa dla miasta i mieszkancow.

Slawomir Lopatynski


 Powrot do strony glownej
Powrot do strony - Prasa o Rydzyku

E-mail
 

(C) Marek Klodarczyk