"Gazeta Wyborcza" 10-12 listopada 2000

Autorzy filmow i ksiazek o Papiezu przedstawiaja go w uproszczeniu: albo na kleczkach jako wspolczesnego swietego, albo karykaturalnie - z pozycji lewicowych - jako wroga postepu, przeciwnika aborcji i wyswiecania kobiet na ksiezy. Ja sama nie przeczuwalam, ze jest w nim tyle gniewu na wspolczesna cywilizacje i jej kult posiadania - mowi autorka filmu dokumentalnego "Jan Pawel II. Papiez tysiaclecia".

Przyjaciel z Polski przetlumaczyl mi wybor poczty elektronicznej nadeslanej przez sluchaczy Radia Maryja.

Papiez sprzeciwu

ADAM MICHNIK: Co sklonilo Pania do nakrecenia filmu o Papiezu?

HELEN WHITNEY: Jan Pawel II od poczatku pontyfikatu budzil moja najglebsza fascynacje jako duchowy przywodca o nieslychanie zlozonej osobowosci, pelnej sprzecznosci i odcieni. Tymczasem autorzy setek filmow i ksiazek, jakie o nim powstaly, przedstawiaja go na ogol w sposob uproszczony. Albo na kleczkach, jako wspolczesnego swietego, nieledwie Boga w ludzkim ciele, albo karykaturalnie - z pozycji lewicowych -jako wroga nowoczesnosci, przeciwnika aborcji, teologii wyzwolenia i kaplanstwa kobiet.

Czulam, ze nie powstal jeszcze wierny portret Papieza, oddajacy zarowno niuanse jego osobowosci, jak i glebie jego pasji. Jako dziennikarke i - mam nadzieje - artystke interesuja mnie zagadnienia duchowe, pytania o sens zycia. Dlatego chyba najlepszy dokument, jaki udalo mi sie nakrecic, opowiadal o zakonie trapi-stow w Massachusetts. Pol roku mieszkalam z bracmi i sadze, ze pokazalam, jak etapy zycia zakonnego moga stac sie metafora wedrowki przez zycie kazdego z nas. Dlatego Jan Pawel II byl naturalnym bohaterem mojego kolejnego filmu.

Jak widzi Pani Papieza po zakonczeniu pracy nad filmem?

- Jako postac znacznie mroczniejsza niz wtedy, gdy wkladalam do kamery pierwsza rolke tasmy. Nie przeczuwalam, ze jest w nim az tyle gniewu na wspolczesna cywilizacje i jej kult posiadania.

W Polsce widzimy Ojca Swietego inaczej. Moze na Pani wrazenia wplynelo to, ze "Papiez tysiaclecia" nie obejmuje dwoch ostatnich pielgrzymek do Polski, ktore byly pielgrzymkami wielkiej radosci.

- Ludzie z najblizszego otoczenia Pa-takze mowili mi, ze caly ozywa, kiedy na audiencji zjawiaja sie Polacy. Nagle ma donosniejszy glos, promienieje, zmienia sie jego caly jezyk ciala. Mowiac o mroku, nie chcialam bynajmniej powiedziec, ze postac Papieza sprowadza sie do tych odcieni. Ale one sa - i dlatego jest to taka fascynujaca postac.

Ale jesli Papiez jest taki "mroczny", to jak wyjasnic to, ze dziesiatki tysiecy mlodych ludzi ciagna na place w Paryzu czy Watykanie, by sie z nim spotkac?

- To jedna z tych intrygujacych sprzecznosci jego osobowosci. Z jednej strony - na wskros wspolczesny, rozumiejacy role mediow, z drugiej - jakby "sredniowieczny", wytrawiony z kolorow.

A na czym polega ta jego wspolczesnosc?

- Papiez jest rozsmakowany w intelektualnej grze, sledzi z pasja postep nauki, jest koneserem literatury i sztuki, wyzywa sie w konwersacji. Rozumie role mediow w globalnej wiosce i potrafi bezblednie je wykorzystac. W towarzystwie glow panstw, slaw, gwiazd filmu i rozrywki czuje sie jak ryba w wodzie. Z jednej strony wyczuwa najsubtelniejsze polityczne niuanse, z drugiej -jest doskonale apolityczny, jesli chodzi o glowne cele jego duszpasterskiej misji.

Czy zaskoczyly Pania krytyczne reakcje po emisji filmu w Polsce?

- Szczerze mowiac - az zaniemowilam z wrazenia. Po emisji przyjaciel z Polski przetlumaczyl mi wybor poczty elektronicznej nadeslanej przez sluchaczy Radia Maryja.

Czy moglaby Pani zacytowac?

(Helen Whitney czyta z wydrukow) - "Z Pani filmu wylania sie demoniczny wizerunek Papieza i czuje sie szatanska pyche autorow"; "Pani film obraza katolicki Kosciol i chce Pani tylko powiedziec, ze niektorzy z moich krewnych zamordowani zostali podczas wojny przez nazistow we wspolpracy z zydowskimi dzialaczami i przedstawicielami tzw. alianckich rzadow"; "Nigdy nie zapomnimy Katynia i innych mordow na Polakach, Pani film obraza polski katolicyzm i mam nadzieje, ze Pani nazwisko na zawsze przepadnie w otchlani zapomnienia".

I co by Pani odpowiedziala tym ludziom?

- Ze zyja na jakies innej planecie, gdzie nie obowiazuje historyczna prawda, gdzie zydowscy dzialacze knuja razem z hitlerowcami na zgube narodu polskiego. Przeraza mnie bezmiar gniewu, nienawisci i antysemityzmu zionacy z tych listow. Przy takim braku woli zrozumienia jakikolwiek dialog wydaje sie niemozliwy. Pozostanmy przy watku antysemityzmu. Ksiadz Adam Boniecki, jeden z rozumnych krytykow Pani filmu, napisal, ze wylania sie z niego obraz Papieza wiodacego spokojne zycie, podczas gdy plonelo warszawskie getto. Tymczasem Karol Wojtyla, choc nie bral udzialu w akcji Zegoty ratowania Zydow, nalezal do konspiracji zwiazanej z Armia Krajowa. Nie mozna przeciez powiedziec, ze uczestnicy ruchu oporu wiedli spokojne zycie. Wszyscy nie mogli po prostu robic wszystkiego.

- Alez ja wlasnie o tym mowie glosem narratora filmu! (Whitney siega do zapisu sciezki dzwiekowej) Zarzut o "spokojne zycie" pada z ust nowojorskiego rabina wystepujacego w filmie, ktory zreszta zaraz dodaje, ze nie wie, jak sam zachowalby sie na miejscu Wojtyly, bo za ukrywanie Zydow grozilo rozstrzelanie.

Ale ten rabin charakteryzuje zachowanie Wojtyly w sposob nieprawdziwy!

- To tylko subiektywny punkt widzenia jednej z postaci wystepujacych w filmie. W tej samej sekwencji pojawia sie przeciez kwestia narratora - majaca chyba wiekszy ciezar gatunkowy - ze "podczas wojny ludzie dokonywali rozmaitych wyborow. Jedni konstruowali bomby rzucane potem na Niemcow, inni -jak niektore zakonnice - falszowali dokumenty dla zydowskich dzieci i przeprowadzali je z jednej kryjowki do drugiej, a sam Wojtyla wstapil do podziemnego seminarium duchownego, czyli podjal dzialalnosc zakazana przez okupanta". W innym miejscu narrator wspomina tez o grze Wojtyly w podziemnym teatrze, za co przeciez takze grozila wtedy smierc.

Prosze nam opowiedziec o rozmowie z Markiem Halterem, pisarzem i dokumentalista francuskim pochodzenia zydowskiego, ktora nie weszla do wersji filmu pokazanej przez polska telewizje.

(Helen Whitney odczytuje transkrypt sciezki dzwiekowej) - Narrator mowi: "30 lat pozniej Karol Wojtyla zostaje papiezem i rok pozniej udaje sie z pierwsza pielgrzymka do obozu koncentracyjnego Auschwitz, majac nadzieje, ze biel jego sutanny i potega papieskiego urzedu oczyszcza do pewnego stopnia to miejsce splamione krwia. Byl to tylko pierwszy z serii jego dramatycznych gestow pod adresem Zydow i jeden z pierwszych krokow w kierunku rozliczenia sie z bolesna przeszloscia jego kraju. W 1985 roku po raz kolejny stanal twarza w twarz z ta przeszloscia, kiedy Marek Halter,

filmowiec i polski Zyd, zjawil sie w Watykanie, by przeprowadzic z Papiezem wywiad do filmu o osobach niezydow-skiego pochodzenia, ktore pomagaly podczas wojny skazanym na Zaglade".

(Whitney odklada skrypt i objasnia) Teraz w filmie pojawia sie sam Halter i mowi: "Nigdy wczesniej nie zapytalem go wprost, czy ratowal Zydow, czy im pomagal i co robil w czasie okupacji. Zarowno Dziwisz, sekretarz Jana Pawla II, jak i Kluger, jego zydowski przyjaciel, i inni zapewniali mnie, ze pomagal Zydom, ale nigdy wczesniej nie zadalem mu tego pytania".

(Widzimy material ze spotkania nakrecony przez ekipe Haltera, ktory relacjonuje spoza kadru)

"- Pan prosto z Paryza? - powital mnie Papiez.

- Tak - odpowiedzialem.

- Wasza Swiatobliwosc mial przed wojna wielu zydowskich przyjaciol? - spytalem.

- Tak, mialem - odpowiedzial.

- I prawie wszyscy zgineli, tak? - pytalem dalej.

- Prawie Wszyscy, to potwornosc.

- Ale niektorym jednak udalo sie przezyc?

- Dzieki Bogu - odpowiedzial Papiez.

I dopiero wtedy odwazylem sie zadac to jedno pytanie, dla ktorego przyjechalem do Watykanu:

- A Ojciec Swiety, czy im jakos pomogl? Papiez zmienil sie na twarzy:

- Nie moge sobie przypisywac zaslug, ktorych nie mam.

Bylem zaskoczony, sadzilem, ze opowie mi jedna z tych historii, jakie mi opowiadano, jak ratowal Zydow, podrabial paszporty. Nie wiedzialem, jak zareagowac, o co jeszcze zapytac, wykonalem tylko bezradnie gest reka i wywiad byl skonczony. Papiez przytulil mnie mocno jak brata. Wydawalo mi sie. ze czuje jego poczucie winy i ogarnela mnie frustracja nie do opisania".

Na tym konczy sie sekwencja z Halterem w moim filmie, ale na tasmie, ktora nie weszla do ostatecznej wersji filmu, opowiada on jeszcze, jak na drugi dzien zadzwonil do Dziwisza i zapytal, czy Papiez chcialby cos zmienic w wywiadzie, cos dodac. "Nie, Ojciec Swiety chce wszystko zostawic tak, jak bylo" - brzmiala odpowiedz.

Moim zdaniem w Pani filmie nie bylo akcentow niezyczliwych wobec Polski czy Papieza.

- Ciesze sie, ze pan to mowi, bo bylam zafascynowana bogactwem i zlozonoscia zarowno jego osobowosci, jak i Polski. I jesli sugeruje w filmie, ze Jan Pawel II jest doglebnie ludzki, to w zaden sposob nie moze go to umniejszac.

Narrator w Pani filmie mowi: "Polacy zyja bardziej w czasie niz w przestrzeni". Co miala Pani na mysli?

- Zaczerpnelam te mysl z rozmowy z Ewa Hoffrnan, wybitna zydowska pisarka wywodzaca sie z Polski. Jesli trafnie odczytuje jej intencje, chciala powiedziec, ze Polacy maja nieslychanie zywa swiadomosc historyczna, ze historia stanowi wciaz tlo wspolczesnych wyborow. Wielokrotnie bylam w Polsce swiadkiem dyskusji w restauracjach czy kawiarniach i zaintrygowana pytalam przyjaciol, o co tez ci ludzie tak sie spieraja. Na ogol okazywalo sie, ze chodzi o jakas bitwe z XV wieku!

Chyba nawet wiem o ktora. Skad jednak wziela sie u Pani ta bardzo amerykanska pokusa, by poddac kult maryjny psychoanalizie? Upatruje Pani korzeni oddania Papieza Matce Boskiej w psychoanalitycznym "przeniesieniu" uczuc po osieroceniu go jako chlopca przez matke. Tymczasem sam Wojtyla mowi, ze zawierzyl sie Matce Boskiej dopiero w czasie pracy w Solvayu podczas okupacji, a jego wiersz poswiecony Maryi pochodzi dopiero z 1939 r.

- To chyba bolesnie oczywiste, ze postaci naszych rodzicow i nasze relacje z nimi sa podstawowymi czynnikami ksztaltujacymi nasza psychike i zyciowe wybory. Wojtyla wielokrotnie wspominal, jakie wrazenie zrobil na nim widok ojca po smierci zony modlacego sie calymi dniami na kleczkach do Matki Boskiej. Jego koledzy ze szkolnej Sodalicji Marianskiej pamietaja, ze byl juz wtedy oddanym "rycerzem Maryi" i ich przywodca. Dlaczego takie oczywiste powiazanie faktow wywoluje tyle sprzeciwu? Psychoanalityczna interpretacja nie umniejsza duchowego wymiaru kultu maryjnego.

Ale polski katolicyzm byl od poczatku bardzo maryjny. To jeden z jego wyroznikow.

- Nawet jesli nie zostalo sie osieroconym w dziecinstwie, to i tak obraz matki jest jednym z najpotezniejszych czynnikow ksztaltujacych nasza wyobraznie. To dlatego Matka Boska jest naj-powszechniej wielbiona postacia, niezaleznie od roznic kulturowych i narodowych tradycji.

Dlaczego jednak, wyjasniajac oddanie Papieza kultowi maryjnemu, siegnela Pani po psychoanalize, a nie encyklike Jana Pawta II "Salvatoris Mater", w ktorej Papiez tlumaczy swoj stosunek do Matki Bozej?

- Film nie jest najlepszym medium dla teologicznego wykladu. Opowiada historie pojedynczych bohaterow, rzadzi sie szczegolem, a nie abstrakcja. Psychoanalityczna interpretacja z kolei siega gleboko i uzupelnia perspektywe teologiczna.

Psychoanaliza - jak marksizm - to dwie wielkie teorie podejrzen. Mowia, ze czlowiek jest wiezniem sil i emocji, ktorych nie potrafi przezwyciezyc. Co by Pani powiedziala, gdyby ktos uznal, ze nakrecila Pani swoj film ze wzgledu na antykatolicki kompleks zwiazany z Pani protestanckim wychowaniem? Czy to nie bylby czysty absurd?

- Nie tyle absurd, co jedna z dopuszczalnych mozliwosci. Ja nie zyje w swiecie czystych idei i na to, kim jestem, wplynelo to, jaka mialam matke i jakiego ojca. Jestem jednak czyms wiecej niz suma wszystkich ksztaltujacych czynnikow i dlatego najlepsze szkoly psychoanalizy nie redukuja osobowosci do podswiadomosci i popedow. Owszem, marksizm redukuje czlowieka do gry zewnetrznych sil i wiezi, ale psychoanaliza - przeciwnie - wyzwala go. Mysle jednak, ze czas, bysmy podpisali protokol rozbieznosci w tej sprawie.

Zgoda. Udziela Pani w filmie glosu amerykanskiej katolickiej feministce, ktora domaga sie swiecen kaplanskich dla kobiet. Ale dlaczego nie zderza jej Pani z pogladami Papieza na ten temat wylozonymi w encyklice "Mulieris dignitatem"?

- Prosilam wiele osob z najblizszego otoczenia Papieza o wylozenie argumentow przeciw, ale ich odpowiedzi byly teologicznie pogmatwane, czesto wewnetrznie sprzeczne i nie nadawaly sie do uzycia w filmie. James Caroll przekonywal mnie np., ze wszystkich 12 apostolow bylo mezczyznami, a zatem droga do kaplanstwa musi byc zamknieta dla kobiet na wieki wiekow.

To, co nie przekonalo Pani, moglo byc jasne dla konserwatywnych katolikow. Nie nalezy odbierac widzowi prawa do wysluchania obu stron.

- Sadzilam, ze wyswiadczam przeciwnikom wyswiecania kobiet uprzejmosc, rezygnujac z ich wypowiedzi.

Trzeba uwazac ze szlachetnoscia serca, kiedy w gre wchodzi obiektywizm. Porozmawiajmy o teologii wyzwolenia. Zarzucono Pani, ze to szczegolnie jednostronna czesc filmu, bo w rzeczywistosci Papiez nie potepil teologii wyzwolenia i spolecznego zaangazowania Kosciola, tylko sprowadzanie chrzescijanstwa do walki rewolucyjnej. Nie mowiac juz o padajacej w filmie opinii, ze Ojciec Swiety nie mogl sie pogodzic z konkurencja innych koscielnych "gwiazd".

- Pisarz Robert Stone wypowiada te slowa pol zartem, pol serio. Nie przywiazywalabym do nich az takiej wagi. Zaskakuja mnie te zarzuty - sadzilam, ze wlasnie w tej czesci filmu udalo mi sie zachowac rownowage miedzy odmiennymi pogladami.

W innym miejscu Stone, ktory mieszkal wiele lat w Ameryce Poludniowej i jest rzadkim okazem lewicowca szanujacego przeciwny punkt widzenia, mowi, ze pod pewnymi wzgledami papieska krytyka teologii wyzwolenia jest jak najbardziej uzasadniona. Jego zdaniem liderzy tego ruchu mylnie zrozumieli wolanie najubozszych o "sakrament pocieszenia" i odpowiedzieli wezwaniem do walki rewolucyjnej. To wazki argument, zwlaszcza jesli pada z ust lewicowca.

Jest tez w filmie glosna scena rozmowy Papieza z Ernestem Cardenalem [trapista, czolowy przedstawiciel teologii wyzwolenia walczacy z dyktatura Somozy; po zwyciestwie sandini-stow w Nikaragui w 1979 r. zostal ministrem kultury - red.], ale glos zza kadru przypisuje Papiezowi inne slowa niz te, jakie wtedy naprawde padly. Jan Pawel U powiedzial Cardena-lowi wylacznie to, ze "musi uregulowac swoje stosunki z przelozonymi".

- Czy to malo?! Tymi "przelozonymi" Cardenala byli przeciez wtedy m.in. skrajnie konserwatywni biskupi, ktorzy nie reagowali na doniesienia o mordach na ksiezach zaangazowanych w teologie wyzwolenia. Oscar Romero pokazal Papiezowi na audiencji plik makabrycznych zdjec i uslyszal to samo. Papiez zlamal mu wtedy serce. Czy nie rozumie pan, jak te slowa musialy go zabolec i co Papiez mowil miedzy wierszami?

Dlaczego jednak glos zza kadru mowi cos innego, niz powiedzial wtedy Papiez?

(Whitney siega po transkrypt filmu) - Narrator mowi, ze Papiez powiedzial Cardenalowi: "Musisz uregulowac swoje stosunki z Kosciolem, nie mozesz uczestniczyc w ruchu politycznym". To cytat z wypowiedzi ksiedza, ktory byl swiadkiem rozmowy Cardenala z Janem Pawlem II.

Czyli jednak parafraza slow Papieza?

- Jesli nawet tak, to to, co Papiez doslownie powiedzial, jest jeszcze gorsze, a ja raz jeszcze wykazalam sie uprzejmoscia.

A skad wziela Pani informacje o poteznym poparciu Kosciola dla "Solidarnosci"?

- M.in. od wielu osob z najblizszego otoczenia Papieza i wielu historykow. Twierdzili, ze Watykan nie slal gotowki, ale przeznaczal potezne fundusze na zakup maszyn drukarskich, zywnosc itd.

Bylem w "Solidarnosci" i zareczam, ze nie dostalismy takiej pomocy, co mozna zreszta roznie oceniac. Ale przejdzmy do spraw fundamentalnych. Dla mnie najwazniejsze .w postaci Papieza jest to, ze jest on nieslychanie potrzebnym znakiem sprzeciwu. Z jego opiniami mozna sie nie zgadzac, ale nie sposob ich zignorowac. Pani film odebralem jako rozmowe z Papiezem i o Papiezu. Czy slusznie?

- Tak. To miala byc taka intymna rozmowa.

Co, Pani zdaniem, Papiez ma najwazniejszego do powiedzenia swiatu?

- O. wiele rzeczy. Dla tych, ktorzy pragna kontaktu z rzeczywistoscia, ktora nas przerasta, ktorzy poszukuja miejsca wiary w swoim zyciu, Papiez jest wiarygodnym i zarliwym swiadkiem, ze intymna relacja z Bogiem jest mozliwa. Wydaje sie, ze Polakom wiara w Boga przychodzi niejako naturalnie, moze dlatego, ze wyrastaja w wyjatkowo katolickim kraju. Ale dla milionow ludzi, w tym dla mnie i moich przyjaciol, jest to powazne wyzwanie. Nielatwo miec niezachwiana wiare w obliczu ogromu zla w swiecie, gdzie nauka i psychologia czynia olbrzymie postepy i objasniaja kolejne obszary rzeczywistosci, abstrahujac od Boga. I oto w tym swiecie jest czlowiek, ktory ma mistyczna wiez z Absolutem, jak gdyby Bog byl tuz obok, w sasiednim pokoju. To wielka sprawa.

Papiez byl naocznym swiadkiem spustoszen dokonanych przez komunizm i faszyzm. Jesli wiec porownuje zagrozenie materializmem i konsumeryzmem do dwoch najstraszliwszych totalitarnych systemow XX wieku - zwraca to nasza uwage. W jego ustach nie jest to plaski stereotyp. Jan Pawel II jest poteznym znakiem sprzeciwu wobec hasel "maksimum wolnosci w sypialni" czy "supersam dla kazdego" i innych swieckich ideologii, ktorym stawiamy kapliczki. Papiez wydaje sie mowic, ze zatracajac sie w nich, tracimy samych siebie. I to naprawde przyciaga uwage, choc oczywiscie moge mowic tylko za siebie. Dziekuje Pani za rozmowe.

Wspolpraca ZBIGNIEW BASARA

*HELEN WHITNEY - dokumenlalistka, laureatka prestizowej nagrody Emmy za tworczosc telewizyjna. Jej debiutancki film " First Edition ", o dniu z zycia gazety, byl nominowany do Oscara w kategorii filmow krotkometrazowych. W latach 1976-77 redagowala dodatek literacko-artystyczny "New York Timesa". :-Obecnie pracuje nad cyklem dokumentalnym "Przyszlosc wiary" dla telewizji publicznej PBS

O FILMIE HELEN WHITNEY

W PRASIE POLSKIEJ...

> To bardzo niedobry, nieszczesliwy i wrogi film. W telewizji byla wola polityczna, by taki film pokazac - prymas Polski kard. Jozef Glemp. I Skad sie ten film wzial? (...) Czy powstal po to, by zniszczyc najwiekszego Czlowieka naszego czasu, czy tez po to, by zniszczyc najwyzsze wartosci ludzkie, duchowe i moralne? - abp Kazimierz Majdanski, "Nasz Dziennik".

> Na dokument Helen Whitney Jan Pawel II. Papiez tysiaclecia" rzucono sie u nas, jakby nakrecil go Ali Agca. (...) Polscy krytycy krytykow Jana Pawla jakby nie chca sie pogodzic z tym, ze Papiez przestal byc narodowa wlasnoscia Polakow-katolikow, a stal sie uniwersalnym przywodca duchowym, wzbudzajacym zainteresowanie wielu innych ludzi, w tym niekatolikow i niewierzacych. Podwazaja tym samym to, co jest powodem ich dumy - Adam Szostkiewicz, "Polityka". > Kontrowersyjny film wyemitowano niedlugo po tym, jak miliony Polakow zlekcewazyly sceny z Kalisza i wybraly prezydenta, ktory aby wygrac, nawet nie musial dymisjonowac Marka Siwca. W swietle tego doswiadczenia emisja filmu o Papiezu - z placetem redakcji katolickiej lub bez - moze jawic sie jako proba rozpoznania, na ile mozna oslabic mit Papieza wsrod Polakow

- Piotr Semka, "Zycie". > Nie ma za grosz honoru ateizujaca i ju-daizujaca telewizja. 16 pazdziernika uraczyla nas jeszcze raz, podobno pozytywnie zaopiniowanym przez liberalizujacych i judeizujacych jezuitow warszawskich (...), filmem "Jan Pawel II. Papiez tysiaclecia"

- cynicznym, bez wiedzy historycznej, ukazujacym caty katolicyzm jako religie obledna, ujetym z pozycji judaizmu antykatdic-kiego i antypolskiego - ks. Czeslaw S. Bartnik, "Nasz Dziennik".

> W Polsce dyskusja o stawianych Papiezowi zarzutach (..)traktowana jest jak bluznierstwo czy swietokradztwo. A szkoda, bo poznanie zarzutow zmusza do glebszego poznania racji, ktorymi kieruje sie Papiez. (...) Film jest irytujacy. Irytuje pewnosc, z jaka podaje sie informacje co najmniej watpliwe, l to, ze ewidentne bzdury pozostaja bez odpowiedzi. Co na przyklad oznacza teza, ze "Polacy zyja bardziej w czasie anizeli w przestrzeni"? Chyba to samo, co "rzecz sie dzieje w Polsce, czyli nigdzie"? - ks. Adam Boniecki, "Tygodnik Powszechny"

....I AMERYKANSKIEJ

> "Papiez tysiaclecia" to pelen namyslu i odkrywczych intuicji film o niezwykle popularnym przywodcy duchowym, przeciwstawiajacym sie - w imieniu Kosciola, ktoremu przewodzi - wielu masowym ruchom i trendom XX wieku - "The New York Times".

> Jakze rzadko zdarza sie, ze z ekranow naszych telewizorow saczy sie swiatlo transcendencji, dotykajace naszej duszy. Oto dokument doskonaly, ktory zapewne oprze sie probie czasu - "Boston Herald". > Ten pod wieloma wzgledami odkrywczy portret Papieza odslania zarazem swiatopoglad jego autorow, ich rozczarowanie i frustracje, ze ten duchowy przywodca, ktory na poczatku pontyfikatu wydawal sie "Papiezem na miare naszych czasow", niedlugo pozniej okazal sie "Papiezem sprzeciwiajacym sie naszym czasom" - "The Wall Street Journal".

> W ciagu ostatniej polgodziny filmu Helen Whitney wylamuje sie z ram czystej biografii, jej film przybiera charakter peanu na czesc wiary. To jeden z najbardziej niezwyklych programow telewizyjnych, jakie widzialem - "San Francisco Chronicie".

wyb. ARD, ZB


"Press" (listopad 2000)

Helen Whitney jest bardzo zaskoczona reakcjami Polakow na film.

- Zaskoczona? Skamienialam, uslyszawszy relacje z Polski - oswiadcza.

- Na Zachodzie, w Ameryce czy we Francji, film zostal przyjety bardzo dobrze. (...) Nie slyszalam, by ktokolwiek uznal ten film za powierzchowny, upraszczajacy. Wrecz przeciwnie: slyszalam, ze uchodzil za zbyt skomplikowany (...). To jest moj najlepszy film. Jestem z niego dumna. Mysle, ze byl pelen waznych tresci, szacunku dla Jana Pawla II. Nie trywializowalam jego postaci, ukazalam ja w sposob hagiograficzny. Widzowie w Ameryce mowili mi, ze ogladali ten film po siedem razy (...).


 Powrot do strony glownej
Powrot do strony - Prasa o Rydzyku

E-mail
 

(C) Marek Klodarczyk