Jesienia 1997 roku moglo sie zdawac, ze
znow odzyl upiorny duch barskich spiskow. Znajomy znawca stosunkow w polskim
Kosciele twierdzil z cala stanowczoscia, ze Ojciec Swiety, podczas ostatniego
pobytu w Polsce, nakazal uporzadkowanie sprawy Radia Maryja. Zwykly smiertelnik
nie ma tu dostepu do stosownych dokumentow i mozemy tylko odnotowac, ze
przez kilka miesiecy po wizycie Ojca Swietego nic sie w tej sprawie nie
dzialo. Pierwsze kroki ze strony Episkopatu podjete zostaly po wizycie
biskupow w Brukseli. Czy istnieje tu zwiazek przyczynowy? Moj rozmowca
twierdzi z cala stanowczoscia, ze tak. Nie wiadomo, czy w Brukseli padlo
nazwisko ojca Rydzyka, ale podobno mowiono na temat ksiedza Jankowskiego.
W samym Radiu Maryja zdecydowanie nasilila sie antyunijna propaganda i
otwarcie wyrazana niechec do tych biskupow, ktorzy mowia, ze Kosciol nie
obawia sie integracji Polski z Unia Europejska. Fakt, ze rozni ludzie roznie
postrzegaja interes ojczyzny ani nie dziwi, ani nie musi prowadzic do sugestii,
ze jedna ze stron kieruje sie wylacznie prywata, a druga wylacznie szlachetnymi
pobudkami. Natomiast stwierdzenie, ze fanatyzm religijny nie sprzyja spokojnej
dyskusji i moze byc wykorzystywany przez aktorow zewnetrznych, nie jest
ani odkrywcze, ani nowe. Rozbiory dzis Polsce nie groza, ale mobilizacja
pod haslem rzekomego zagrozenia wiary moze w pewnym momencie grozic izolacja
na miedzynarodowej scenie, jak rowniez dostarczyc argumentow tym, ktorzy
woleliby z takich czy innych powodow odlozyc przyjecie Polski do Unii Europejskiej
na blizej nieokreslona przyszlosc.
Czasem, spiewajac z nadmierna gorliwoscia narodowy hymn, warto sobie
przypomniec rowniez inne teksty tegoz autora.