"Gazeta Wyborcza" - 09.12.1997

Torunskie obchody szostej rocznicy Radia Maryja

Panstwo dobra w panstwie zla

- To nie jest zadna polityka, a jesli polityka, to taka zawsze bede uprawial - wolal ojciec Rydzyk do sluchaczy. - Waza sie losy Polski!

Zimno, szaro, mgla. Waska ulica sw. Jozefa w Toruniu sunie sznur autokarow. Za mokrymi szybami plakaty z wizerunkiem Madonny i przejete twarze. Autokary przystaja na chwile przed kosciolem oo. Redemptorystow, aby wysadzic podroznych.

Nikt obcy nam nie pomoze

W mokrym piachu na poboczu zaryla sie furgonetka, ktora przywiozla chlopaka na wozku inwalidzkim. Kierowca bezskutecznie odgarnia ziemie spod kol. Z autokaru z gdanska rejestracja wysypuje sie grupa wiernych. Przewazaja starsze kobiety, ale jest i kilku mezczyzn. Podbiegaja do furgonetki, zaczynaja pchac. Po chwili chetnych do pomocy jest tylu, ze polowa moze juz tylko patrzyc.

- Sami sobie musimy pomagac, nikt obcy nam nie pomoze - mowi Jozef z gdanskiej grupy. - Coraz wiecej jest sil przeciwko nam... Nawet Ksiadz Prymas sie ugial, nawet Episkopat zwatpil... Wszystko to, aby nie bylo wiadomo, gdzie jest prawda. Ale dzieki Bogu ojciec dyrektor nam w glowie rozjasnia.

Furgonetka jest juz na asfalcie. Kierowca, mlody chlopak w baseballowce, wychyla sie z kabiny. - Dzieki - wola, i zaraz poprawia sie: - Bog zaplac. - Szczesc Boze - odpowiada kilka glosow.

Straszna anonimowa centrala

Na parkingach wokol kosciola miedzy upchanymi ciasno samochodami uwijaja sie porzadkowi. Wkladaja za wycieraczki plakietki z mapa Polski i spisem czestotliwosci Radia Maryja. Wierni z roznych stron kraju przygladaja sie sobie z zaciekawieniem. - Tylu nas, takie morze, prawdziwe panstwo w panstwie - mowi Anna. Mieszka w Toruniu, przyszla tu pieszo. - Panstwo dobra w zlym panstwie...

- Dlaczego zlym?

Anna spoglada na mnie oczyma osoby wyrwanej ze snu. Jej wzrok pada na dyktafon. - Aaaa... pan dziennikarz. Nagrywacie, zdjecia robicie... I po co? Mam 56 lat, jestem emerytowana nauczycielka, pamietam, jak esbecy na msze swiete chodzili i nagrywali homilie. Wy nawet nie wiecie, ze dla tych samych ludzi pracujecie... Pan taki mlody, po co pan sie im wysluguje? Oni pana wykorzystuja.

- Kto?

- Roznie sie teraz nazywaja, bo sie przefarbowali, ale ich prawdziwe imie - Anna scisza glos - brzmi Legion. Czy pan jest slepy?

„Na swiecie jest systematycznie prowadzona antyewangelizacja, kierowana przez centrale, ktora pozostaje anonimowa, czego straszne skutki odczuwamy w naszej Ojczyznie, w naszych rodzinach” - napisal o. Tadeusz Rydzyk w „Krotkim informatorze o Radiu Maryja”. W kilkunastu blekitnych namiotach rozstawionych na koscielnym dziedzincu informator rozdawany jest za darmo.

Kupic zas mozna kasete z wykladem prof. Macieja Giertycha, ujawniajacym „prawde o fundacji Stefana Batorego” (6 zl), ksiazki Jana Marii Jackowskiego „Bitwa o Polske” i „Bitwa o Prawde” (po 40 zl), koszulki z logo rozglosni (7 zl), chusty z wizerunkiem Madonny (4 zl), rozance... Na stolach blankiety wplat na konto stacji. W zakrystii ojcowie redemptorysci przyjmuja od sluchaczy swiadectwa udzialowe. Przed kancelaria zolnierze rozstawiaja namioty, wieczorem wydawany bedzie bigos.

Alleluja i do przodu!

Na dwie godziny przed nabozenstwem z udzialem o. Rydzyka kosciol i dziedziniec wypelnia zbity tlum. Flagi bialo-czerwone i bialo-zolte, ale najwiecej bialo-niebieskich Radia Maryja. Transparenty „Modlmy sie o przebudzenie”, „Ojciec Tadeusz Rydzyk ratunkiem dla Polski”. Mezczyzna we wlosiennicy z worka po kartoflach, a na nim napis: „O madrosc i odnowe moralna Narodu”.

Policjanci z drogowki zwijaja sie, by rozladowac korki. Z lubelskiego autokaru wysiada mezczyzna w czapce z nutrii. - To ta torunska policja, co chciala ojca dyrektora aresztowac - zwraca sie glosno do towarzyszacych mu pan. - Ojciec musial przed nimi do Ameryki uciekac! - dodaje kobieta w chustce.

Tlumek staje przed milczacymi policjantami, ale na czolo wysuwa sie ksiadz. - Bedziemy modlili sie dzisiaj za wszystkich, za policje, za zolnierzy, za naszych parlamentarzystow. Alleluja i do przodu! - mowi podniesionym glosem. Grupa rusza do kosciola.

Politycy tez by chcieli tak umiec

Maria z Kalisza niesie tablice z napisem „Kolo przyjaciol Radia Maryja”. Bedzie ja trzymac podczas nabozenstwa. Sluchacze z jej parafii uznali, ze to ona powinna dostapic tego zaszczytu. Zanim przeszla na emeryture, byla dyrektorka - jak mowi - „pewnej duzej instytucji”.

- Dlatego mam baczenie na wszystko - sprawdza, czy wylaczylem dyktafon. - Ja nie potrzebuje nagrania. Nie bede sie z panem w sadzie spotykala, cokolwiek pan napisze. Ale niech pan pamieta, ze Maryja patrzy... Boli mnie, ze wszyscy piszecie o tym, jak ojciec dyrektor do prokuratury nie chodzi. To niedobrze, ze nie chodzil, i dobrze, ze na koniec poszedl. Ale boli mnie to, ze nie piszecie o tylu pieknych rzeczach, ktore Radio Maryja organizuje. O zbiorce dla powodzian, o darach dla dzieci, o modlitwach. Komu to przeszkadza, ze sie ludzie starsi moga przy swojej stacji wzruszyc? Ze ojciec dyrektor umie z ludzmi bezposrednio rozmawiac, ze go kochaja? Zazdroszcza mu politycy, bo tez by chcieli tak umiec. A ze ktos czasem zadzwoni na antene i powie cos niestosownego? Przeciez to wam, redaktorom, powinno zalezec, zeby wolnosc slowa byla, a nie tak jak na Bialorusi. Zreszta teraz, jak Radio Maryja juz ma swoich poslow, a wkrotce swoich radnych bedziemy wszedzie mieli, to juz nie bedzie takiej potrzeby polityki na antenie.

Waza sie losy Polski

- Witam parlamentarzystow: pana posla Jana Lopuszanskiego z zona, pania posel Haline Nowine-Konopczyne, pana ministra Kazimierza Kapere [kliknij tutaj jesli chcesz przeczytac - prawie wszystko o Kaperze], pana Gabriela Janowskiego, ktory uratowal polska ziemie, pana Ryszarda Bendera... - o. Rydzyk zaczyna od prezentacji najznamienitszych gosci. W kosciele, gdzie zwykle miesci sie do 1,5 tys. wiernych, stoja 4 tys. i ponad tysiac przed drzwiami. Na widok ojca dyrektora brawa nie cichna kilka minut. Czesc kobiet glosno placze. Ksiadz wymienia dalej: - Pani senator Krystyna Czuba, pan posel Jan Maria Jackowski, pan posel Marian Pilka...

- Mamy szlachetnych ludzi w parlamencie - mowi o. Rydzyk. - Trzeba szukac nastepnych, niedlugo samorzady... To nie jest zadna polityka, a jesli to ma byc polityka, to taka zawsze bede uprawial - dlugie brawa. - Waza sie losy Polski, to nie sa zarty! To nie jest tylko problem odzyskania Stoczni Gdanskiej. Kochani ksieza i swieccy! Juz niedlugo telewizja bedzie dzielona na czastki i rozsprzedawana! Na litosc Boska! Ponad 80 procent gazet jest w rekach niepolskich i nie dziwcie sie, ze te wszystkie rzeczy pisza. Bo maja interes... Nie sprzedawajcie ziemi! Matki sie nie sprzedaje...

Slowa o. Rydzyka co chwile przerywane sa oklaskami. - Polska musi byc wolna! Ale przestrzen wolnosci trzeba zdobywac. A z ta Europa... tak na sile nas wolali do Zwiazku Radzieckiego. Teraz krzycza wszyscy jak poszaleli... To nie jest milosc do Pana Boga i do czlowieka, jesli jestesmy bezkrytyczni. Jezeli ludzie umieraja... Przynajmniej 300 tysiecy ludzi w Polsce jest bezdomnych! Do takiej Europy ja nie chce isc i bede o tym mowil! (dlugie oklaski) A jesli sie nie uda, przy tym w wiekszosci podobno prawicowym rzadzie i w wiekszosci podobno prawicowym Sejmie, odzyskac Polski i stoczni, to by bylo oszustwo! - burza braw, wierni w lawkach wstaja. - To tyle, kochani. I to nie byla polityka, to jest nasz bol.

Nasza prawda swiat ogarnie

Pod kosciolem pachnie bigosem. Zolnierze przygotowali cztery tysiace porcji. Wierni jedza na trawnikach, na chodnikach, czesc pakuje posilek do sloikow na droge. Po drugiej stronie kosciola ojcowie redemptorysci odslaniaja figure Chrystusa Krola Wszechswiata, dar polskiej parafii z Chicago.

Ksiadz przemawia do swojej grupy z murku: - To bardzo smutne, ze najprawdziwsza wiara najlepiej sie zachowala na emigracji, a w kraju Maryi Krolowej Polski szerzy sie ateizm i zwatpienie. Dlatego musimy byc odwazni i wytrwali - jak pierwsi chrzescijanie wsrod pogan. Smieja sie z nas, wytykaja nam ciemnogrod, ale to nic. Nasza prawda zwyciezy i swiat ogarnie. I Polske tez ogarnie w koncu. Maryja nam pomoze! I ojciec dyrektor.


 Powrot do strony glownej
Powrot do strony - Prasa o Rydzyku

E-mail
 

(C) Marek Klodarczyk